Gwarancja ceny nawozów azotowych od Grupy Azoty
- Szczegóły
Na rynkach rolnych mamy problem z niskimi cenami i sprzedażą płodów rolnych. Naprzeciw oczekiwaniom rolników i firm handlowych wychodzi Grupa Azoty, która proponuje zabezpieczenie ich potrzeb zakupowych dodatkowym wsparciem w postaci gwarancji ceny dla nawozów azotowych. Szczegóły w tej sprawie przedstawia w rozmowie poniżej Jacek Zaborowski, dyrektor Departamentu Korporacyjnego Handlu Segmentu Agro w Grupie Azoty.
- Zaborowski: Przed wprowadzeniem ceł pojawiały się głosy, że wpłynie to na podwyżki cen. Zgodnie z naszymi prognozami tak się nie stało. Nie spodziewaliśmy się natychmiastowych efektów, ale pierwsze już widać.
- Ceny nawozów na rynku polskim od początku sezonu znajdują się na niższych poziomach niż w większości krajów UE o 15-25 proc. Potwierdzeniem relatywnie niskich cen w Polsce jest m.in. zmniejszona oferta nawozów z importu od innych producentów unijnych.
- Zaborowski: Grupa Azoty chce wyjść naprzeciw oczekiwaniom rolników oraz firm ich zaopatrujących poprzez zabezpieczenie ich potrzeb zakupowych dodatkowym, bardzo istotnym wsparciem w postaci gwarancji ceny dla nawozów azotowych.
- Czwarty kwartał to zazwyczaj okres ożywienia rynkowego W przypadkach zwiększonego popytu mogą powstawać zatory logistyczne, zazwyczaj obserwujemy wtedy także wzrosty cen nawozów. Według analityków obecny stopień zatowarowania rynków jest niższy niż zazwyczaj.
Przypominamy, że 24 września 2025 r. Grupa Azoty opublikowała wyniki finansowe. W komunikacie poinformowano, że w pierwszej połowie 2025 roku Grupa wypracowała skonsolidowane przychody ze sprzedaży na poziomie 7,14 mld zł, co oznacza wzrost rok do roku o 5,9 proc. Wynik EBITDA wyniósł minus 79 mln zł, notując poprawę o 100 mln zł względem analogicznego okresu ubiegłego roku. Marża EBITDA wyniosła minus 1,1 proc., czyli o 1,6 punkt procentowy więcej rok do roku. Na uwagę zasługuje Segment Agro, który wypracował dodatni wynik EBITDA zarówno w drugim kwartale, jak i w pierwszym półroczu bieżącego roku, który wyniósł odpowiednio 26 mln zł (w porównaniu z minus 102 mln zł w pierwszym półroczu 2024 roku) oraz 119 mln zł (w porównaniu z minus 74 mln zł w analogicznym okresie roku poprzedniego). Jakie było to półrocze dla Grupy Azoty jeśli chodzi o sprzedaż nawozów?
Jacek Zaborowski: Był to kolejny wymagający okres dla całej branży chemicznej, w tym i dla nas. Wciąż dotykają nas wysokie koszty regulacyjne oraz koszty gazu i energii. To co na pewno cieszy, to wzrost wolumenów sprzedaży o 15 proc. w segmencie Agro w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego, a w przypadku nawozów azotowych o 17 proc. rok do roku. Sukces tym większy, biorąc pod uwagę fakt, że na rynku krajowym mierzyliśmy się w tym okresie z rekordowym importem nawozów na poziomie blisko 3 mln ton (wzrost o 47 proc. rok do roku), z czego z Rosji i Białorusi zaimportowano 1,3 mln ton (wzrost o 83 proc. rok do roku).
To co napawa optymizmem, to także wzrost sprzedaży eksportowej nawozów. Wolumeny są już zbliżone do tych z 2020 r. Utrzymujemy regularność na rynkach Europy Zachodniej, w Skandynawii, czy w krajach nadbałtyckich. W pierwszym półroczu tego roku nasz RSM eksportowaliśmy do Kanady (po raz pierwszy od 2021 roku), a nawozy NPK do Ameryki Południowej. Sprzedaż jest zatem coraz bardziej zdywersyfikowana i świadczy o naszej coraz większej konkurencyjności pomimo braku przewagi kosztowej.
Od 1 lipca wprowadzono wyższe cła na nawozy z Rosji i Białorusi. Oprócz dotychczasowej stawki celnej wynoszącej 6,5 proc. na te produkty, zostanie doliczona dodatkowa opłata, początkowo w wysokości 40–45 euro za tonę, która stopniowo będzie wzrastać do 315–430 euro za tonę w 2028 roku. Jak nałożone cła wpłynęły na Państwa działalność?
Decyzję odbieramy pozytywnie w aspekcie etycznym i biznesowym. W wielu krajach świadomie rezygnowano z zakupów nawozów z Rosji czy Białorusi. Nałożone cła przyczynią się do długofalowej poprawy konkurencyjności producentów europejskich. Lokowanie tak znaczących wolumenów ze wschodu było wynikiem nierówności kosztowej, bliskości rynku europejskiego, a w szczególności polskiego, na który trafiały największe ilości nawozów.
Przed wprowadzeniem ceł pojawiały się głosy, że wpłynie to na podwyżki cen. Zgodnie z naszymi prognozami tak się nie stało. Nie spodziewaliśmy się natychmiastowych efektów, ale pierwsze już widać. Według analityków już w lipcu import skokowo zmalał do 75,9 tys. ton, w tym nawozów azotowych do 11 tys. ton. Dla porównania jeszcze w czerwcu bieżącego roku Polska zaimportowała z Rosji rekordową ilość nawozów mineralnych - 324 tys. ton, z czego 181 tys. ton nawozów azotowych.
Wejście ceł zbiegło się w czasie z okresem żniw, mniejszą aktywnością handlową, a także niestety pogorszeniem nastrojów u rolników z uwagi na niskie ceny płodów rolnych. Ocenę efektów należy zatem odłożyć w czasie, przynajmniej do czwartego kwartału tego roku.
Rolnicy borykają się z najniższymi od kilku lat cenami płodów rolnych. Czy mogą liczyć na działania wspierające krajowy rynek agro?
Obserwujemy sytuację na rynku agro. Pocieszające jest, że u wielu rolników plony były na bardzo wysokim poziomie. Skorzystali także ci rolnicy, którzy zastosowali trzecią dawkę nawożenia. Różnice w cenie między pszenicą konsumpcyjną, a paszową przekroczyły 100 zł za tonę.
Ceny nawozów na rynku polskim od początku sezonu znajdują się na niższych poziomach niż w większości krajów UE o 15-25 proc. Potwierdzeniem relatywnie niskich cen w Polsce jest m.in. zmniejszona oferta nawozów z importu od innych producentów unijnych. Lokują swoją produkcję na własnych rynkach lokalnych lub innych, bardziej atrakcyjnych cenowo. Import obserwowaliśmy głównie z krajów o wielokrotnie niższych kosztach produkcji.
Mamy sygnały, że występuje dość duża niepewność, co do kształtowania się cen w kolejnych tygodniach, miesiącach – pojawiają się pytania czy ceny nie spadną. Ceny na rynku polskim w naszej ocenie są atrakcyjne i nie przewidujemy obniżek cen nawozów saletrzanych. Natomiast przy dużej nieprzewidywalności rynku, Grupa Azoty chce wyjść naprzeciw oczekiwaniom rolników oraz firm ich zaopatrujących poprzez zabezpieczenie ich potrzeb zakupowych dodatkowym, bardzo istotnym wsparciem w postaci gwarancji ceny dla nawozów azotowych.
Co to oznacza dla kupujących nawozy azotowe Grupy Azoty?
Zaproponowaliśmy dodatkowe warunki naszej Autoryzowanej Sieci Dystrybucji. Chcielibyśmy, żeby obejmowały wszystkich klientów kupujących nawozy azotowe Grupy Azoty tj. rolników, firmy handlowe w terminie do 15 października z gwarancją do końca roku. To przede wszystkim pewność i bezpieczeństwo decyzji, a co za tym idzie transakcji realizowanych przez naszych klientów w najbliższych tygodniach. Szczegóły dotyczące wskazanej oferty będą dostępne u naszych partnerów handlowych, wchodzących w skład Autoryzowanej Sieci Dystrybucji nawozów Grupy Azoty.
Dlaczego Państwa zdaniem rolnicy powinni skorzystać z propozycji Grupy Azoty?
Od dłuższego czasu zachęcamy rolników do dywersyfikacji zakupów w czasie. Żyjemy w bardzo niestabilnych czasach. COVID, kryzys energetyczny, wojna w Ukrainie, konflikt izraelsko-palestyński miały ogromny wpływ także na rynek nawozów i wywoływały wahania cen. Choćby w wyniku tego ostatniego konfliktu, w czerwcu producenci z Egiptu i Iranu zmuszeni byli ograniczyć produkcję (straty w podaży oszacowano na ok. 500 tys. ton), a ceny mocznika w Egipcie wzrosły na przestrzeni kilku tygodni o ok. 100 dolarów za tonę. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć dalszych kryzysów, a napięcie polityczne wciąż się utrzymuje.
Celem naszej propozycji jest zachęcenie rolników do zakupu przynajmniej części potrzebnych środków do produkcji w postaci nawozów azotowych na pierwsze, wiosenne aplikacje. W naszej ocenie dywersyfikacja procesów zaopatrzenia w gospodarstwie, pozwala na uniknięcie wielu problemów w okresie ściśle przeznaczonym na prace agrotechniczne. Wpływa to na optymalną terminowość aplikacji, planowe działania agrotechniczne, możliwość uśredniania warunków handlowych za nabywane środki do produkcji. Ogranicza także ewentualne straty związane z nieterminowym zastosowaniem nawozów oraz pozostałych zabiegów wchodzących w skład procesów produkcyjnych w gospodarstwach. Jak wspominaliśmy Grupa Azoty dywersyfikuje swoją sprzedaż, optymalizujemy poziomy zapasów, w przypadku spiętrzonego popytu okres realizacji zamówień przez naszą sieć może się wydłużać. Warto, z punktu widzenia producenta rolnego, minimalizować ryzyka, na które mamy wpływ.
Jaka wygląda aktualna sytuacja podażowa nawozów i jakie perspektywy cenowe czekają rynek nawozów w kolejnych tygodniach czy miesiącach?
Czwarty kwartał to zazwyczaj okres ożywienia rynkowego W przypadkach zwiększonego popytu mogą powstawać zatory logistyczne, zazwyczaj obserwujemy wtedy także wzrosty cen nawozów. Według analityków obecny stopień zatowarowania rynków jest niższy niż zazwyczaj. W Niemczech, gdzie głównym nawozem jest saletrzak, jego zakupy są oceniane 15-20 proc. niżej niż zazwyczaj (podobnie Benelux), płynny nawóz RSM 32 ok. 15 proc. mniej rok do roku. Rynek wciąż nie zdyskontował efektu ceł nałożonych na nawozy z Rosji i Białorusi. Wciąż nie jest też jasne jaki wpływ na ceny nawozów importowanych do Unii Europejskiej od 1 stycznia 2026 r. będzie miał mechanizm CBAM (Mechanizm Dostosowywania Cen na Granicach z Uwzględnieniem Emisji CO2). Importerzy będą musieli uzyskać status „upoważnionego zgłaszającego CBAM”, aby legalnie wprowadzać towary objęte mechanizmem na rynek UE. Konieczne będzie składanie kwartalnych raportów o emisjach „wbudowanych” w importowane produkty.
Grupa Azoty traktuje polski rynek strategicznie. Optymalizujemy zarządzanie zapasami wyrobów gotowych, zwiększamy sprzedaż eksportową w okresach mniejszego popytu na rynku krajowym. Znaczącą rolę pełni nasza Autoryzowana Sieć Dystrybucji w procesie zaopatrywania rynku rolnego. Natomiast odpowiedzialność za przygotowanie się do sezonu aplikacyjnego powinna być rozłożona na poszczególne ogniwa całego łańcucha. Chcielibyśmy, aby rolnicy byli świadomi zagrożeń i racjonalnie podejmowali decyzje.